Cracovia ma za sobą rundę, którą można uznać za typową dla tego klubu. Mocny start, późniejszy spadek intensywności i solidna pozycja w tabeli. „Pasy” rozpoczęły sezon znakomicie, zdobywając 14 punktów w siedmiu meczach oraz wygrywając z Lechem i Legią. W tym fragmencie rozgrywek drużyna prezentowała energię i konsekwencję, które sugerowały, że może realnie włączyć się do walki o czołowe miejsca. Z czasem Cracovia wróciła do roli zespołu środka tabeli. Jej ambicje wyraźnie wykraczają poza ten poziom. Po 18 kolejkach ma 27 punktów i zajmuje 5. miejsce, co pozostawia ją w kontakcie z europejskimi pozycjami. Jesień należy traktować jako początek projektu Luki Elsnera. To runda, która ujawniła możliwości i ograniczenia zespołu, zamiast dawać ostateczne odpowiedzi.
Luka Elsner – trener z innego świata
W poprzednim sezonie Cracovię prowadził Dawid Kroczek. Drużyna zakończyła rozgrywki na 6. miejscu, co można uznać za wynik solidny i stabilny. W klubie uznano jednak, że ambicje sięgają wyżej. Cracovia od lat stara się przełamać wizerunek zespołu, który potrafi utrzymać się w górnej części tabeli, ale rzadko realnie walczy o najwyższe cele. Dlatego zdecydowano się na zmianę trenera. Poszukiwano szkoleniowca, który podniesie poziom sportowy, wprowadzi nową jakość i jasną wizję rozwoju. Wybrano Lukę Elsnera.
Słoweniec rozpoczął pracę w klubie 1 lipca. Jego dorobek w Europie robi wrażenie – ma doświadczenie w Ligue 1 i Ligue 2, prowadził Stade Reims, a z Le Havre wywalczył awans do najwyższej ligi francuskiej. To pokazuje, że potrafi pracować w wymagających środowiskach. W przypadku klubów takich jak Legia czy Raków jego zatrudnienie byłoby dużo szerzej komentowane, a w Cracovii nabiera jeszcze większego znaczenia. Zatrudnienie Elsnera nie było jedynie zmianą na ławce trenerskiej. To wyraźny sygnał, że władze klubu dążą nie tylko do stabilizacji, lecz także do realnej walki o miejsce w ligowej czołówce i budowy zespołu, który będzie silny w kolejnych latach.

Transfery Cracovii – te bardziej na plus
Letnie okno transferowe Cracovia przeprowadziła aktywnie dokonując kilku ruchów, które miały wzmocnić kluczowe sektory boiska. Najgłośniejszym z nich był powrót Mateusza Klicha. Ten transfer od razu przyciągnął uwagę kibiców i ekspertów. W Bardzo szybkim czasie udowodnił, że jego doświadczenie i inteligencja boiskowa mają realny wpływ na jakość gry. W pierwszych dwóch meczach prezentował się znakomicie, a asysta przeciwko GKS-owi Katowice była potwierdzeniem jego wartości. Z czasem forma nieco spadła, ale wciąż pozostaje ważnym ogniwem środka pola. Zapewniał zespołowi spokój i kontrolę nad środkową strefą boiska, których wcześniej brakowało. Równie dobrze wszedł do zespołu Filip Stojković. Napastnik sprowadzony z Darmstadt za około 500 tysięcy euro szybko pokazał, że potrafi skutecznie wkomponować się w naszą ligę. Cztery gole i asysta w pierwszych czterech spotkaniach pokazały, że może pełnić funkcję następcy Benjamina Kallmana.
Na uwagę zasługuje także Mauro Perković, który mimo młodego wieku, wykazuje stabilność i dojrzałość w defensywie. Trafił do klubu jeszcze przed przyjściem Elsnera, ale szybko zdobył zaufanie nowego trenera i stał się pewnym punktem zespołu. Jego przedłużony kontrakt oraz inwestycja rzędu miliona euro wydają się uzasadnione. Dodatkową wartość wnoszą Dominik Piła i Mateusz Praszelik. Choć nie są liderami zespołu, systematyczna praca i stabilna forma znacząco poszerzają rotację i dają trenerowi więcej opcji w taktyce.
Nieudane transfery Cracovii
Nie wszystkie ruchy transferowe przyniosły oczekiwany efekt. Największym rozczarowaniem pozostaje Gabriel Charpentier. Z powodu długotrwałych kontuzji, w tym problemów z Achillesem i urazów mięśniowych, nie zdołał jeszcze w pełni zaangażować się w grę zespołu. Jego powrót pozostaje niewiadomą. Problemy ma także Brahim Traoré. Zawodnik kosztował sporo, ale rozegrał jedynie trzy spotkania. Mimo to jego doświadczenie w Ligue 2 i potencjał wciąż dają nadzieję na rozwój. Dijon Kameri również nie wygląda najlepiej. Przychodził z dużymi perspektywami, jednak nie może odnaleźć miejsca w pierwszym zespole. To młody zawodnik i zmiana regionu mogła mieć wpływ, ale na razie należy go zaliczyć do minusów.
Forma drużyny i kluczowych zawodników Cracovii
Cracovia rozpoczęła rundę bardzo obiecująco, co dawało nadzieję na walkę o europejskie puchary. W pierwszych tygodniach sezonu eksperci często wskazywali „Pasy” jako czarnego konia rozgrywek. Drużyna pokazywała spójność, piłkarze dobrze rozumieli się na boisku i potrafili narzucić przeciwnikom swój styl. Widać było, że Luka Elsner dobrze przygotował zespół mentalnie i taktycznie na początek sezonu. Z czasem tempo nieco spadło, ale Cracovia wciąż pozostaje w ścisłej czołówce tabeli, a różnice punktowe między zespołami w górnej części ligi są niewielkie, co daje realną szansę na walkę o wysokie lokaty.
Największą siłą zespołu pozostaje gra z kontrataku. Stojković znakomicie odnajduje się w wolnych przestrzeniach, a jego szybkość i technika pozwalają drużynie tworzyć groźne akcje ofensywne praktycznie z każdej straty piłki przez rywala. Problem pojawia się natomiast przy grze pozycyjnej i rozbijaniu nisko ustawionej defensywy przeciwnika, co uwidoczniły porażki z Arką Gdynia i Motorem Lublin. W takich momentach brakuje precyzyjnych podań w środkowej strefie i możliwości szybkiej kombinacyjnej wymiany piłki, przez co zespół nie zawsze potrafi kreować sytuacje bramkowe.
W defensywie Cracovia prezentuje solidny poziom. Drużyna zanotowała osiem czystych kont w 18 meczach, co jest wynikiem dobrym, choć zdarzały się spotkania, w których formacja wyglądała niepewnie, zwłaszcza przy kontratakach i stałych fragmentach gry, jak np. starcie z Radomiakiem. Największą pozytywną niespodzianką rundy jest Oskar Wójcik. W poprzednim sezonie rozegrał zaledwie jeden mecz, a teraz jego postawa w drużynie budzi zachwyt i pojawiają się głosy o powołaniu do reprezentacji Polski. Jego rozwój pokazuje, że Cracovia potrafi wydobyć wartościowych piłkarzy z własnego zaplecza i nadać im odpowiednie warunki do rozwoju, co jest dużym sukcesem sztabu trenerskiego i strategii klubu
Plany Cracovii na zimę
Według medialnych doniesień klub planuje wzmocnić rywalizację w bramce i prowadzi rozmowy w sprawie Irfana Cana z Fenerbahce. Przyjście tureckiego golkipera mogłoby zwiększyć konkurencję i skutkować ewentualnym odejściem jednego z obecnych bramkarzy – Madejskiego lub Ravasa.
🚨 Polonya ekibi Cracovia, İrfan Can Eğribayat için Fenerbahçe’ye resmi teklif yaptı. Kulüpler arası resmi görüşmeler başladı.
(@doruktec) pic.twitter.com/cRjKn8MVNX
— Atletik 6 (@atletik6tr) December 12, 2025
Kolejnym celem jest ofensywny zawodnik, który odciąży Stojkovicia, ale nie należy spodziewać się rewolucji. Cracovia raczej uzupełni skład, zwiększając jakość i głębię, zgodnie z jasno wyznaczoną strategią. Klub konsekwentnie stawia na rozwój i inwestycje w zawodników, których potencjał jest realny, co w polskiej lidze nie jest standardem. Z trenerem Elsnerem, stabilnym planem i przemyślanymi transferami Cracovia ma narzędzia, by wiosną walczyć o wysokie miejsce w tabeli. Jeśli uda się utrzymać stabilność, drużyna może pokazać nową, mocniejszą twarz i realnie liczyć się w rywalizacji o czołowe pozycje.